Kim są WARPSTORMER?
WARPSTORMER to Adam Davies (gitara), Simon Doggett (bas + wokal wspierający), James Loh (perkusja) i Richard Morgan (wokal). Jesteśmy dość luźno rozrzuceni po całym Londynie, ale zespół nominalnie ma siedzibę w New Cross.
Nazwa zespołu jest ukłonem w stronę fantastyczno-naukowego uniwersum gry Warhammer 40,000, w którym kosmiczni żołnierze niefortunnie nękani przez "burze warp" są zasysani do piekielnego, chaotycznego królestwa chaosu, w którym najgorsze ludzkie impulsy przybierają formę demonicznych stworzeń żerujących na ich duszach. Bardzo metalowe, co?
Zespół zaczynał jako projekt studyjny, który Richard stworzył wraz z kilkoma kumplami - oryginalnym perkusistą Mattem Folleyem i czarodziejem palców Green Lung Scottem Blackiem na gitarze - pomagając tymczasowo. Zaowocowało to EP-ką Here Comes Hell, która została wydana samodzielnie w 2022 roku z zamiarem wykorzystania jej do rekrutacji pełnego składu zespołu. Po usłyszeniu o nowym projekcie Simon (stary kumpel R.) powiedział, że może być zainteresowany "jeśli płyta nie będzie do bani". Na szczęście tak się nie stało, oszczędzając wszystkim kłopotów ze śpiewaniem i graniem na basie w tym samym czasie.
EP-ka nadal służyła zamierzonemu celowi jako narzędzie rekrutacji - na początku 2023 roku Adam i James weszli na pokład - i od tego czasu gramy w Londynie i okolicach, gdziekolwiek i kiedykolwiek ktoś nam pozwoli, i pracujemy nad nowym materiałem jako pełny zespół.
Podczas gdy zdecydowanie stoimy jedną nogą w obozie inspirowanym doom/stony Sabbath, wszyscy członkowie podzielają miłość do punka, hardcore'a i thrashu, i wydaje się, że chronicznie nie jesteśmy w stanie grać wystarczająco wolno, aby trzymać się szablonu. Tom Templar z Green Lung określił nas kiedyś mianem "Stoner Thrash", ale może jesteśmy Speed Doom - wybierz co chcesz
Co inspiruje WARPSTORMER?
Wszyscy mamy mnóstwo wpływów i dość zróżnicowanych faworytów, co, choć możemy nie zgadzać się w niektórych kwestiach, zdecydowanie sprawia, że rzeczy są interesujące i zróżnicowane, gdy tworzymy razem muzykę. Niektóre z rzeczy, które ostatnio lubimy i z których czerpiemy, to High on Fire, Mastodon ze środkowej epoki, wczesna Baroness i Jeff Wayne's Musical Version of War of The Worlds.
Jak można się spodziewać, biorąc pod uwagę nazwę, lirycznie dość mocno czerpiemy z tematów science-fiction i fantasy, ale w taki sposób, że służą one jako rodzaj kreatywnego naczynia do odkrywania bardziej psychologicznie wstrząsających aspektów życia w XXI wieku. Sam akt znalezienia się w pomieszczeniu i zrobienia brudnego, wielkiego hałasu przez brudny, wielki wzmacniacz może być sam w sobie niezwykle katartycznym doświadczeniem i staramy się to wykorzystać w taki sposób, aby forma i treść naszej muzyki wzajemnie się uzupełniały.
Innym wspaniałym aspektem wychodzenia i grania muzyki z przyjaciółmi jest to, że miło jest oderwać się od ekranu na dłuższy czas i zrobić coś satysfakcjonującego w sferze analogowej.
Londyńska scena Doom/Stoner jest teraz w naprawdę fajnym miejscu i jest dla nas niesamowicie przyjazna i wspierająca to, co robimy. Wokół nas kręci się mnóstwo chorych zespołów, a poczucie wspólnoty i kreatywności jest naprawdę inspirującą rzeczą.
Jaki sprzęt Orange jest ważny dla WARPSTORMER?
Mamy całkiem interesującą mieszankę sprzętu, który zgromadziliśmy przez lata. Kluczowymi komponentami Orange w naszym obecnym arsenale są stary Bass Terror Richarda, Bass Butler i duży stary PPC412. Bass Terror może być największym atutem naszego zaplecza - obecnie służy jako połowa naszego bi-ampingowego zestawu gitarowego i, wraz z Butlerem, był kluczowym elementem brzmienia basu na płycie Here Comes Hell, za co otrzymaliśmy wiele komplementów - prawie cały brud i złowrogość w brzmieniu tej płyty pochodziły z basu; w przypadku gitar Scotta po prostu poszliśmy z dość prostym przesterowanym brzmieniem.
TERROR BASS
BASS BUTLER
PPC 412
Kiedy nagrywaliśmy bas na naszą nową płytę, spędziliśmy całe wieki bawiąc się różnymi konfiguracjami wzmacniaczy, ale ostatecznie wróciliśmy do zestawu Butler/Terror; po prostu naprawdę udało nam się uzyskać klangowy, narastający atak, na którym nam zależało. A potem, żeby jeszcze bardziej podkręcić brzmienie, dorzuciliśmy do tego Fuzzrocious Secret C (limitowaną edycję sygnowanego modelu Cave In) - rezultaty są całkiem niezłe.
Przyszłe wzmacniacze Orange?
Odkąd pojawiliśmy się w Orange HQ i bawiliśmy się tymi wszystkimi wspaniałymi zabawkami, lista zakupów każdego z nas rozrosła się wykładniczo. Szczególnymi faworytami były OR-30, który naprawdę grał z naszą wspólną miłością do klasycznego thrashu z lat 80-tych (który, szczerze mówiąc, nie był czymś, co wcześniej kojarzyło nam się ze wzmacniaczami Orange!) oraz wirujące, psychiczne czyste dźwięki, które wyczarowaliśmy uruchamiając retro Phaser Pedal w Pedal Baby. Adam również bardzo polubił MK-Ultra - bezlitosny, ale bardzo responsywny i satysfakcjonujący wzmacniacz.
OR 30
Phaser Pedal
PEDAL BABY 100
MK Ultra
Nasz teoretyczny ostateczny wzmacniacz Orange byłby potworem o wysokim wzmocnieniu z przełączanym nożnie drugim kanałem - czymś, na czym obecnie polegamy na żywo, aby główne partie Adama naprawdę wyskakiwały dzięki zwiększeniu głośności i nasycenia - ale w jakiś magiczny sposób był wystarczająco mały i lekki, aby można go było przewozić tak łatwo, jak nasz Bass Terror - a nawet zmieścić na pedalboardzie!
Co Orange oznacza dla ciebie?
Orange jest synonimem wielu zespołów, które dorastaliśmy oglądając i słuchając - jest natychmiast rozpoznawalny na scenie nawet z tyłu dużego pomieszczenia.
Nigdy tak naprawdę nie wyruszyliśmy z listą zakupów sprzętu lub zamiarem użycia konkretnego wzmacniacza lub marki, ale w trakcie zbierania naszej wspólnej puli sprzętu i rzeźbienia brzmienia WARPSTORMER, odkryliśmy, że kawałki sprzętu Orange, które znalazły się w tej puli, są znaczącym czynnikiem przyczyniającym się do tego brzmienia.
Nie korzystamy z naszych dużych kolumn tak często, jak byśmy chcieli poza salą prób, ponieważ większość koncertów, na których gramy, ma zespoły dzielące backline, a przenoszenie tego jest kłopotliwe, ale zawsze jest fajnie i uspokajająco ustawić się gdzieś i zobaczyć, że będziesz podłączony do paczki Orange, ponieważ wiemy, że będzie w stanie poradzić sobie z tym, co przez nią będziemy grać.
Jaki jest najbardziej pamiętny moment WARPSTORMER?
Po początkowych komplikacjach w składzie pod koniec 2022 roku - kiedy myśleliśmy, że wszystko jest na swoim miejscu, dwóch członków zespołu przeprowadziło się za granicę - sprowadziliśmy Adama i Jamesa w dość krótkim czasie. Nasz pierwszy występ z nimi odbył się w kwietniu 2023 r. i po zaledwie kilku próbach naprawdę wskoczyli na właściwe tory. Występ poszedł świetnie, a my poczuliśmy ogromną ulgę i podekscytowanie, że udało nam się stanąć na nogi z tymi dwoma facetami, co wywołało falę rozpędu, na której wciąż się znajdujemy.
Co jest na horyzoncie dla WARPSTORMER?
Obecnie jesteśmy w trakcie nagrywania naszego kolejnego wydawnictwa z producentem Waynem Adamsem, najbardziej zapracowanym człowiekiem w brytyjskim undergroundzie. To pierwszy album w pełnym składzie i jesteśmy bardzo podekscytowani dotychczasowymi rezultatami!
Naszą inną ekscytującą nadchodzącą rzeczą jest to, że organizatorzy Desertfest London byli na tyle uprzejmi, że włączyli nas do składu w maju tego roku - możesz nas złapać w The Dev w piątkowy wieczór! Budując wokół tego i wydając nową płytę, zamierzamy wyjechać z Londynu tak często, jak to możliwe w nadchodzącym roku i poznać jak najwięcej nowych przyjaciół. Widzimy się w klubie!